Podczas sesji 24 września br. radni w końcu przyjęli uchwały odnośnie gospodarki odpadami na terenie naszej gminy, a także urealnili stawki za odbiór i zagospodarowanie śmieciami. Był to ostatni dzwonek, aby to zrobić.
Nie jest tajemnicą dla żadnego z mieszkańców Nowogardu, że nasza gmina od zeszłego roku boryka się z problemem śmieciowym. Co się do tego przyczyniło?
Po pierwsze decyzje Rządu Polski
Kilka lat temu, w roku 2013 Rząd Polski swoją decyzją, zmienił system gospodarki odpadami w kraju. Wówczas była to rewolucja dla samorządów. Gminy zostały zmuszone do tego, aby odbierać śmieci od mieszkańców i przekazywać je do miejsc ich składowania. Gmina Nowogard zbudowała taki system w oparciu o decyzję Rządu, który funkcjonuje do dzisiejszego dnia. W drodze przetargu wyłoniona została firma, która odbiera odpady od mieszkańców i zawozi je do Zakładu do Słajsina. Za te usługi gmina pobiera opłaty od mieszkańców, po to, aby system "wychodził na zero".
Przypomnijmy, że zgodnie z rządową koncepcją, gminy to “pośrednicy” w odbiorze odpadów komunalnych. Nie mogą na gospodarowaniu odpadami zarabiać ani do tego systemu dokładać – rachunki muszą się bilansować.
Warto też pamiętać, że do niedawna mieszkańcy mieli możliwość wybrania czy chcą segregować odpady, czy też nie. Rząd PiS natomiast niejako zmusił mieszkańców do tego, aby odpady segregowali. Jeśli odpady nie będą segregowane, wówczas będzie naliczana wyższa, nawet czterokrotnie, stawka. We wspomnianej ustawie czytamy m.in.: "Właściciele nieruchomości zapewniają utrzymanie czystości i porządku przez (...) zbieranie w sposób selektywny powstałych na terenie nieruchomości odpadów komunalnych". W tej samej ustawie istnieje również zapis o wyższych opłatach za nieselektywne odpady: "rada gminy określi stawki opłaty podwyższonej za gospodarowanie odpadami komunalnymi, jeżeli właściciel nieruchomości nie wypełnia obowiązku zbierania odpadów komunalnych w sposób selektywny, w wysokości nie niższej niż dwukrotna wysokość i nie wyższej niż czterokrotna wysokość stawki ustalonej przez radę gminy". Oznacza to tyle, że jeśli ktoś nie segreguje odpadów, to musi zapłacić za odpady zmieszane wielokrotność stawki za odpady selektywne.
W lipcu 2019 roku Regionalny Zakład Gospodarowania Odpadami w Słajsinie R-XXI, do którego Gmina Nowogard odwozi odpady mieszkańców, podniósł w związku z nową ustawą ceny za odbiór i składowanie odpadów o około 23%. W roku 2020 R-XXI kolejny raz podniósł cenę za gospodarowanie odpadami tym razem aż o 40%, aby mieć z czego pokryć własne koszty i nie wpaść w spiralę zadłużenia.
Ponieważ nowa ustawa „śmieciowa” PiS dotknęła również firmy odbierające od nas śmieci, nie trzeba było długo czekać na 15% podwyżkę za wywóz odpadów, który wprowadził Zakład Usług Komunalnych. To doprowadziło do zwiększenia kosztów w systemie gospodarowania odpadami.
Już po podwyżce w Zakładzie w Słajsinie w ubiegłym roku, pracownicy Urzędu Miejskiego w Nowogardzie dokonali analizy kosztów, kalkulację wydatków i przychodów. Na tej podstawie przygotowany został projekt uchwały urealniający stawki za odbiór odpadów, aby system mógł się sam finansować. Projekt został przedłożony Radzie Miejskiej.
I tu pojawia się druga przyczyna – brak decyzji radnych
Rada Miejska w ubiegłym roku głosami radnych Nowej i PiS-u nie przyjęła wspomnianej uchwały. Radni uzasadniali swój brak decyzji tym, że nie znali przyczyn podniesienia opłat przez Zakład w Słajsinie. W związku z tym zorganizowane zostało spotkanie radnych z p. Jackiem Chrzanowskim - przewodniczącym Zakładu RXXI w Słajsinie, który przez niemal pół dnia tłumaczył radnym, z czego te podwyżki wynikają. Chodziło m.in. o wzrost kosztów pracowniczych, opłaty środowiskowej, opłat elektrycznych, kosztów przyjmowania odpadów do spalarni. Radni informację tę przyjęli. Pomimo tego, na kolejnej sesji ponownie odrzucili uchwałę o stawkach za odpady (głosami PiS i Nowa), nie dając informacji, jaka jest tego przyczyna, ani też nie mówiąc, czy mają jakiś pomysł na to, aby zaistniałą sytuację uzdrowić. Ponieważ koalicja PiS i Nowa tematu nie rozwiązała, radni SLD, jako największy Klub w Radzie Miejskiej, złożył własny projekt uchwały, który mógł rozwiązać problem. Niestety i tym razem ten projekt także został przez radnych PiS i Nowa odrzucony. W sumie aż 5 razy temat wracał na sesję i aż 5 razy wspomniani radni nie podjęli się rozwiązania tematu śmieci.
Każdorazowo przedstawiane projekty uchwał były przygotowywane w oparciu o aktualne dane i wyliczenia. Warto dodać, że na tamtym etapie proponowane podwyżki miały być na poziomie od 2 do 7 złotych miesięcznie dla gospodarstwa domowego.
Jednak radni każdorazowo odrzucali projekty uchwał, nie dając w zamian nic. I choć urzędnicy informowali radnych, że tego rodzaju sytuacja doprowadzi do deficytu na koncie systemu gospodarki odpadami, to rok ubiegły zakończył się brakiem decyzji radnych w sprawie opłat za „śmieci” i stało się to, o czym przestrzegali pracownicy UM – system odpadami zakończył rok na minusie i to blisko z pół milionową stratą.
Brakiem kolejnych decyzji radnych PiS i Nowa z miesiąca na miesiąc w systemie gospodarki odpadami było coraz mniej pieniędzy.
Z powodów braków finansowych realna stała się groźba całkowitego zaprzestania odbioru odpadów, w efekcie czego Gmina Nowogard utonęłaby w śmieciach.
Sytuację w lutym tego roku chcieli ponownie rozwiązać kompleksowo radni klubu Lewicy, przygotowując swój drugi projekt uchwały. Jednak propozycja ta została również odrzucona. PiS przedstawił zaś swój projekt, który zakładał obniżkę opłat, lecz na szczęście nie znalazł on aprobaty i nie został przyjęty, gdyż całkowicie zrujnowałby system gospodarowania odpadami i doprowadziłby do całkowitego paraliżu.
Ostatni, a zarazem trzeci projekt uchwały w sprawie stawek za odpady przedstawiła radna Pawlak w czasie sesji 28 lutego br. Projekt zakładał podwyżkę o złotówkę za odbiór odpadów selektywnych i dwukrotność tej stawki w przypadku odpadów zmieszanych. Problem w tym, że zaproponowana podwyżka nie była w stanie pokryć powstałego deficytu, a przy tej propozycji rósłby dalej. Projekt o nowych stawkach został jednak przyjęty ale nie rozwiązał istniejącego problemu. W efekcie gmina nadal nie miała urealnionych stawek za odpady, ani sprawnie funkcjonującego systemu gospodarowania odpadami.
Ponieważ radni z klubów PiS i Nowa pozostawali głusi na wyliczenia i argumenty urzędników zajmujących się gospodarką odpadami, znających specyfikę gospodarowania odpadami w naszej Gminie zlecono wykonanie audytu firmie zewnętrznej, który miał odpowiedzieć na zasadnicze pytanie: „Jakie stawki za odbiór odpadów winny obowiązywać na terenie Gminy?” aby pokryć koszty wywozu i zagospodarowania odpadów generowanych przez mieszkańców Gminy. Mając przed oczami suche liczby i fakty, radni uparcie nie podejmowali decyzji w sprawie uchwały urealniającej stawki za gospodarowanie śmieciami na terenie Gminy.
Co dalej z problemem „śmieciowym”?
Aby rozwiązać problem z odbiorem śmieci, radni (poza radnymi PiS, którzy odmówili udziału w komisji) powołali ostatecznie doraźną Komisję ds. Gospodarowania Odpadami na terenie gminy Nowogard, która zajęła się pracą nad uchwałami odnośnie gospodarki „śmieciowej”.
Dotychczasowa sytuacja sprawiła, że bilans systemu w tej chwili jest nadal na minusie i brakuje w kasie ponad 351 tys. zł, aby wyjść na zero. Radni ostatecznie przepracowali temat, tym razem pochylili się nad nim i zaakceptowali projekt uchwały przygotowanej przez zespół pracowników UM pod przewodnictwem zastępcy burmistrza Krzysztofa Kolibskiego. Uchwała wpisała się w to, co Rząd RP wprowadził oraz w wyniki przeprowadzonego audytu.
Przedstawiono radnym kilka wariantów rozwiązań i ostatecznie zaakceptowali oni uchwałę proponując stawki na poziomie 22 zł od osoby, obowiązującą od stycznia 2021 r.
Ponadto radna Pawlak zaproponowała drugi projekt uchwały, który wprowadzałby podwyżkę już od listopada tego roku.
Ile więc zapłacimy za „śmieci”?
Na początek zmienia się to, że zgodnie z wytycznymi organów nadzorczych, od 1 stycznia 2021 roku opłatę będziemy płacili za rzeczywista liczbę osób zamieszkujących dana nieruchomość. Dotychczas gospodarstwa 3, 4 czy 5 osobowe płaciły tyle samo.
Zgodnie z nowym regulaminem od nowego roku przykładowo dla rodziny 3 osobowej stawka, jaka trzeba będzie zapłacić zostanie wyliczona w następujący sposób:
3 osoby pomnożone przez 22 zł dla odpadów niezmieszanych, wyniesie 66 zł
jeśli nie zastosujemy się do obowiązku segregowania odpadów, zapłacimy nawet czterokrotność tej stawki, a więc:
3 osoby pomnożone przez 22 zł x4, wyniesie 264 zł. Różnica w stosunku do opłaty za śmieci segregowane wyniesie 198 zł.
Jak widać segregacja odpadów będzie miała ogromne znaczenie, szczególnie dla nieruchomości wielorodzinnych, gdzie, jeśli chociażby jedna rodzina wyłamie się z segregacji śmieci, wszyscy w bloku będą mieli naliczona stawkę czterokrotnie wyższą. Należałoby odpowiedzialnie podejść do tematu, aby inni nie byli obciążeni nieodpowiedzialna decyzją choćby jednego mieszkańca.
W skali roku, segregowanie odpadów da oszczędność ponad 2 tys. zł, a na pewno jest to kwota, której nie warto wyrzucać razem z niesegregowanymi śmieciami.
Drugi przyjęty przez radnych projekt przewiduje, że pierwsze podwyżki, jeszcze na starych zasadach – opłata za gospodarstwo – obowiązywać będą już w listopadzie i grudniu br.
I tak w przez ostatnie dwa miesiące w tym roku kalendarzowym zapłacimy wyższe stawki, które wynosić będą:
- za śmieci selektywne:
- Gospodarstwo 1 osobowe 19 zł (było 16 zł)
- Gospodarstwo 2 osobowe – 38 zł (było 25 zł)
- Gospodarstwo 3-5 osobowe – 70 zł (było 38 zł)
- Gospodarstwo od 6 osób – 90 zł (było 46 zł)
- za śmieci nieselektywne podwójna stawka, a więc:
- Gospodarstwo 1 osobowe 38 zł (było 32 zł)
- Gospodarstwo 2 osobowe – 76 zł (było 50 zł)
- Gospodarstwo 3-5 osobowe – 140 zł (160 zł)
- Gospodarstwo od 6 osób – 180 zł (było 92 zł).
Cieszy fakt, że po ponad rocznym odrzucaniu kolejnych uchwał, zamknięciu się na obliczenia, kalkulacje i fakty, radni PiS i Nowa poszli po rozum do głowy i przystali na propozycje przegłosowanych uchwał. Szkoda tylko, że zajęło to tak długo, w tym czasie deficyt rósł, a dalsza zwłoka spowodowałaby, że Gmina utonęłaby w śmieciach.
Dziwi z kolei fakt, że tak oczywiste rachunki nadal nie znajdują aprobaty wśród niektórych radnych. Miejmy jednak nadzieję, że to ostatnia sytuacja, gdzie nad palącym problemem dyskutuje się ponad rok.
Piotr Suchy